Powietrze z moich płuc całkiem uleciało, a serce
zaczęło walić jak młotem. Nie mogłam się ruszyć. Wszystko wokół mnie zamarło, a
mój wzrok skupiony był tylko na nim.
Stał tak blisko. Jego spojrzenie sprawiło, że byłam
sparaliżowana i to dosłownie. Byłam wręcz zszokowana. Kiedy złapaliśmy kontakt
wzrokowy, jego spięta sylwetka lekko się rozluźniła, jakby przeszła po nim
jakaś mistyczna siła, a ciemne zielone tęczówki pogłębiły kolor, gdy zerknął na
Joego.
- Znacie
się? – zapytał zdezorientowany mój towarzysz.
- Ja… to znaczy.. Harry… - Byłam tak przytłoczona
tym wszystkim, że nie mogłam nawet wydusić z siebie głosu.
Harry, kurwa, stał tuż przede mną! Serce waliło mi
jak oszalałe, a ja nadal nie mogłam uwierzyć w to, że on tu tak po prostu stoi.
Tak strasznie za nim tęskniłam, ale ponowne widzenie się z nim dało mi do
zrozumienia, że to już nie ten sam Styles. Od tego mężczyzny o szmaragdowych
oczach bił chłód i coś jeszcze, ale nie mogłam stwierdzić, co to jest.
- Byliśmy kiedyś przyjaciółmi. - Słowa wypowiedziane
z jego ust były jak uderzenie w twarz. JAK TO „BYLIŚMY”?!
- A rozumiem. Chcecie porozmawiać, pewnie dawno
się nie widzieliście? – zaproponował, ale szybko się wtrąciłam.
- Raczej nie mamy już, o czym rozmawiać. Możemy
gdzieś usiąść? - szepnęłam półgłosem nie odrywając wzroku od obiektu moich
westchnień, Jonas stał w oszołomieniu. Byłam więcej niż pewna, że był skołowany
tą całą sytuacją.
Złapał mnie za rękę i kiwnął głową na odchodne do
grupy, w której parę sekund temu staliśmy. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam ją.
Tą dziewczynę bardzo podobną do tego Idioty.
Miała na sobie oliwkową krótką sukienkę i czarne czółenka. Jej blond
farbowane włosy opadały luźno na ramionach. Wpatrywała się we mnie z otwartą
buzią. Ten wieczór to jakaś katastrofa.
Doszliśmy
do okrągłego stołu bogato ozdobionego, gdzie siedziało już parę jakiś osób. No super, same snoby.
- Witaj Joe. Kim jest twoja piękna towarzyszka? –
odezwał się jakiś brodacz w eleganckim czarnym garniturze.
- To moja towarzyszka, Stella. – uśmiechnęłam się,
chociaż chciało mi się beczeć. Stella, weź się w garść!
- Miło nam cię poznać, Stello. – odezwał się
znowu.
Siedziałam
przy tym stoliku jak jakiś imbecyl. Oni rozmawiali o interesach, a ja popijałam
powoli czerwone wino. Było dobre, bo drogie. Zawsze drogie rzeczy są najlepsze.
Spojrzałam przed siebie i znów natknęłam się na
wzrok Stylesa. No kurwa, serio?! Przestań
się gapić!
Bawił się tym swoim telefonikiem, jakby jego świat
od niego zależał.
Udław się
nim głupi, egoistyczny, surwielu! Nie odzywał się do mnie ROK. ROK KURWA! Nie
próbował nawet się skontaktować. Pewnie nawet nie przyszedł na lotnisko, kiedy
wyjechałam tamtego dnia. Miał na to wyjebane!
W sekundzie cały krwistoczerwony płyn otarł się o moje gardło. Wyzerowałam
kieliszek, a Joe dolał mi drugi.
Wszystkie „Snoby” raptownie ucichły, ale po chwili
wznowili swoją idiotyczną gadkę o tym jacy oni są wielcy i ile pieniędzy wydali
przez ostatnie dwa dni.
Między daniem głównym a deserem Jonas poprosił mnie do
tańca. Pod wpływem nalegań reszty gości zostałam zmuszona aby się zgodzić. Musiałam
przyznać, że idealnie się do tego nadawał. Kiedy zostałam przez chwilę sama
podeszła do mnie znajoma blondynka. Miała na imię Emily i była siostrą Stylesa.
Sympatyczna z niej osoba.
- Potrzebuję powietrza - bąknęłam cicho Panu
Bogatemu.
Przeszłam przez drzwi, które prowadziły na taras. Usiadłam przy
fontannie, z której leciał powolny strumyk i schowałam twarz w dłoniach. On tu,
kurwa, jest. Chciało mi się drzeć i płakać... Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
- Więc… spotykasz się teraz z Joe? - Serce podeszło
mi do gardła, kiedy sunęłam wzrokiem po wysokiej sylwestrze mężczyzny. O dzyzes!
Szybko stanęłam na baczność.
- Harry.. - Przygryzłam wargę, a gdy zrobił krok w
moją stronę, momentalnie się cofnęłam.
- Długo się znacie? - rzucił.
- Od jakiegoś czasu. - bąknęłam nieśmiało.
- Jesteście ze sobą blisko? – Co to kurwa jest?! Wywiad środowiskowy?!
- Będziemy teraz mówili o moim życiu uczuciowym? –
zmarszczyłam ze zdenerwowania czoło.
- Dlaczego nie?
-
Żartujesz, tak?
- Nie. - uniósł swoje brwi, na co w odpowiedzi
znowu zmarszczyłam swoje. – Po prostu ciekaw jestem.- popatrzył mi prosto w
oczy, kiedy powoli zwilżyłam swoje usta.
- A jak tam… eee… twoje dziecko? To
dziewczynka, tak? -szepnęłam półgłosem, a on zatrzepotał rzęsami.
- Tak. Nazwałem ją Jess. – diaboliczny głos Harrego
wywołał dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa. Gwałtownie potrząsnęłam głową, kiedy
poczułam jaki wpływ wywiera na mnie sam dźwięk jego ochrypłego głosu. Moje
własne ciało mnie zdradziło. Moje ciało
to suka.
- Dużo wypiłaś? Mam cię odwieźć do domu?
- Nie, przyjechałam tu z Joe. - nerwowo
przeczesałam włosy palcami.
- Nie wiedziałem, że teraz się z nim umawiasz.
- Nikomu nie spowiadam się z mojego życia
prywatnego. - syknęłam.
- To chyba dobrze, nie?
- Chyba tak. – rzuciłam oschle. Co jest ze mną nie tak?!
Nagle usłyszałam kroki.
- Jednak postanowiliście porozmawiać? – Boże, po co ten kretyn przylazł?
Podszedł do mnie i przycisnął usta do mojej
skroni.
- Jesteście ze sobą? – zapytał, Styles.
- Ni…
- Tak. Ja i Stella jesteśmy razem. – przerwał mi ten
Zboczony Kretyn.
- Oh… szczęścia. - Nerwowo przygryzłam dolną
wargę, gdy jego wzrok niebezpiecznie pociemniał.
- A jak tam z Alexis, Styles? Myślisz o jakimś
złączeniu? – zesztywniałam.
- Myślę, czy oświadczyć się ponownie Alexis. - zerknął na mnie, a ja spuściłam wzrok. Jak to … oświadczyć?
- Super! Mam nadzieję, że nas zaprosicie na ślub? –
spytał irytująco uradowany, Ciemnooki. Przymknij
ryj, cwelu.
- Jeśli chcielibyście… Stella, chciałabyś?
Nie odpowiedziałam. Z trudem przełknęłam ślinę i
ledwo zauważalnie skinęłam głową. Kąciki jego ust lekko zadrżały w nikłym
uśmiechu.
- Możemy wracać? - rzuciłam półgłosem.
- Jasne. - Joe chwycił mnie za dłoń, a ja aż się wzdrygnęłam. To tylko udawane, wytrzymaj Stella.
- Dobrej nocy, Stello. - powiedział miękko, Styles. Odwróciłam swoje
wilgotne oczy, a w moim gardle uformowała się ogromna kula nie pozwalająca
wydusić mi z siebie słowa.
Kiedy tylko wsiedliśmy do auta zapadła grobowa
cisza, jednakże bardzo mi ona odpowiadała. Siedziałam na tym skórzanym fotelu zszokowana
i równocześnie sparaliżowana. Łzy
zaczęły powoli skapywać z moich policzków.
- Wiem, że to niezgodne z kontraktem, ale chcesz o
tej całej sytuacji porozmawiać?
- A chce ci się mnie słuchać? – wyszlochałam,
pociągając nosem.
- Jestem dobrym słuchaczem.
***
Witajcie!
Jak obiecałam, piątkowy
wieczór-nowy rozdział.
Średnio podoba mi się ten rozdział, ale może dlatego, bo źle się czuję.
Druga część tego rozdziału pojawi się w niedziele o tej samej porze.
W razie błędów, przepraszam :c
Czytasz-Komentujesz-Motywujesz
Lof/ Saki chan ♡
Pierwsza xD
OdpowiedzUsuńnie no sorry <3 rozdział jak zwykle świetny <3
AAAAAAAA!!!! wreszcie *_____* jaram sie <333
OdpowiedzUsuńBosko *o*
OdpowiedzUsuńJebany na asku siedział XD hahahha :D świetny rozdział kochanie xx
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle :') love xo. <3
OdpowiedzUsuńcudowny
OdpowiedzUsuńTroszkę krótki :(
OdpowiedzUsuńale świetny!
Ponownie się oświadczyć?
what
Cudowny jak zawsze ! *__*
OdpowiedzUsuńHarry ty idioto !
OdpowiedzUsuńi tak cię kocham <3
świetny rozdział :D
czekam na kolejny ;)
Em.. Harry idioto z suką chcesz się żenić?! Za dużo wypił xDDDD
OdpowiedzUsuńRozdział super *o* Czekam na ciąg dalszy <3
genialny <3
OdpowiedzUsuńjkbvuijkbvilujkvbdiewjkvsdpoqwflnkaschbkjdfnuhiefwkjnsc uwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńCudowne *.* dfdfghdfhfg <333
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest booooooooooooskie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam, uwielbiam, uwielbiam. czekam z niecierpliwością na kolejny <3
OdpowiedzUsuńOjej *___* Nie wiem co powiedzieć, ale chyba jedno słowo ciśnie mi się ja usta. DZIĘKUJĘ, dziękuję że zaspokajasz moja duszę tym rozdziałem, że tworzysz coś tak wspaniałego. Jesteś tak utalentowana, że brakuje słów. Pisz tak długo aż starczy ci sił. Karm innych swoją twórczością. ♥
OdpowiedzUsuńO kurwa smutno mi :C
OdpowiedzUsuńJoe moze jej pomóc :/
<3
OdpowiedzUsuńO boże <3
OdpowiedzUsuńCudooowne!
OdpowiedzUsuńMasz talent dziewczyno i ci tego bardzo zazdroszczę :C
pisz dalej,pisz ♥
Piękne
OdpowiedzUsuńCudny, z niecierpliwością czekam na 7 rozdział :P
OdpowiedzUsuńCudowny ;)
OdpowiedzUsuńPrzecudowny, zakochałam się w nim <3 Masz ogromny talent do pisania tego typy opowiadań. Myślałaś kiedyś o napisaniu książki?
OdpowiedzUsuń+Dziękuje za autograf, mam nadzieje że kojarzysz ;D
Ej Styles serio?! Oświadczyć się tej suce za przeproszeniem?! -,- popieram komentarz wyżej, zastanów się nad napisaniem jakiejś książki bo masz naprawdę WIEEELKI talent! ♥ pozdrawiam i czekam, ily x
OdpowiedzUsuń