piątek, 16 maja 2014

Rozdział 6

Powietrze z moich płuc całkiem uleciało, a serce zaczęło walić jak młotem. Nie mogłam się ruszyć. Wszystko wokół mnie zamarło, a mój wzrok skupiony był tylko na nim.
Stał tak blisko. Jego spojrzenie sprawiło, że byłam sparaliżowana i to dosłownie. Byłam wręcz zszokowana. Kiedy złapaliśmy kontakt wzrokowy, jego spięta sylwetka lekko się rozluźniła, jakby przeszła po nim jakaś mistyczna siła, a ciemne zielone tęczówki pogłębiły kolor, gdy zerknął na Joego.
-  Znacie się? – zapytał zdezorientowany mój towarzysz.
- Ja… to znaczy.. Harry… - Byłam tak przytłoczona tym wszystkim, że nie mogłam nawet wydusić z siebie głosu. 
Harry, kurwa, stał tuż przede mną! Serce waliło mi jak oszalałe, a ja nadal nie mogłam uwierzyć w to, że on tu tak po prostu stoi. Tak strasznie za nim tęskniłam, ale ponowne widzenie się z nim dało mi do zrozumienia, że to już nie ten sam Styles. Od tego mężczyzny o szmaragdowych oczach bił chłód i coś jeszcze, ale nie mogłam stwierdzić, co to jest.
- Byliśmy kiedyś przyjaciółmi. - Słowa wypowiedziane z jego ust były jak uderzenie w twarz. JAK TO „BYLIŚMY”?!
- A rozumiem. Chcecie porozmawiać, pewnie dawno się nie widzieliście? – zaproponował, ale szybko się wtrąciłam.
- Raczej nie mamy już, o czym rozmawiać. Możemy gdzieś usiąść? - szepnęłam półgłosem nie odrywając wzroku od obiektu moich westchnień, Jonas stał w oszołomieniu. Byłam więcej niż pewna, że był skołowany tą całą sytuacją.
Złapał mnie za rękę i kiwnął głową na odchodne do grupy, w której parę sekund temu staliśmy. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam ją. Tą dziewczynę bardzo podobną do tego Idioty.  Miała na sobie oliwkową krótką sukienkę i czarne czółenka. Jej blond farbowane włosy opadały luźno na ramionach. Wpatrywała się we mnie z otwartą buzią. Ten wieczór to jakaś katastrofa.
                Doszliśmy do okrągłego stołu bogato ozdobionego, gdzie siedziało już parę jakiś osób. No super, same snoby.
- Witaj Joe. Kim jest twoja piękna towarzyszka? – odezwał się jakiś brodacz w eleganckim czarnym garniturze.
- To moja towarzyszka, Stella. – uśmiechnęłam się, chociaż chciało mi się beczeć.  Stella, weź się w garść!
- Miło nam cię poznać, Stello. – odezwał się znowu.
                Siedziałam przy tym stoliku jak jakiś imbecyl. Oni rozmawiali o interesach, a ja popijałam powoli czerwone wino. Było dobre, bo drogie. Zawsze drogie rzeczy są najlepsze.
Spojrzałam przed siebie i znów natknęłam się na wzrok Stylesa. No kurwa, serio?! Przestań się gapić!
Bawił się tym swoim telefonikiem, jakby jego świat od niego zależał.
Udław się nim głupi, egoistyczny, surwielu! Nie odzywał się do mnie ROK. ROK KURWA! Nie próbował nawet się skontaktować. Pewnie nawet nie przyszedł na lotnisko, kiedy wyjechałam tamtego dnia. Miał na to wyjebane!
W sekundzie cały krwistoczerwony płyn  otarł się o moje gardło. Wyzerowałam kieliszek, a Joe dolał mi drugi.
Wszystkie „Snoby” raptownie ucichły, ale po chwili wznowili swoją idiotyczną gadkę o tym jacy oni są wielcy i ile pieniędzy wydali przez ostatnie dwa dni.
Między daniem głównym a deserem Jonas poprosił mnie do tańca. Pod wpływem nalegań reszty gości zostałam zmuszona aby się zgodzić. Musiałam przyznać, że idealnie się do tego nadawał. Kiedy zostałam przez chwilę sama podeszła do mnie znajoma blondynka. Miała na imię Emily i była siostrą Stylesa. Sympatyczna z niej osoba.

- Potrzebuję powietrza - bąknęłam cicho Panu Bogatemu.
Przeszłam przez drzwi,  które prowadziły na taras. Usiadłam przy fontannie, z której leciał powolny strumyk i schowałam twarz w dłoniach. On tu, kurwa, jest. Chciało mi się drzeć i płakać... Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
- Więc… spotykasz się teraz z Joe? -  Serce podeszło mi do gardła, kiedy sunęłam wzrokiem po wysokiej sylwestrze mężczyzny. O dzyzes!  Szybko stanęłam na baczność.
- Harry.. - Przygryzłam wargę, a gdy zrobił krok w moją stronę, momentalnie się cofnęłam.
- Długo się znacie? - rzucił.
- Od jakiegoś czasu. - bąknęłam nieśmiało.
- Jesteście ze sobą blisko? – Co to kurwa jest?! Wywiad środowiskowy?!
- Będziemy teraz mówili o moim życiu uczuciowym? – zmarszczyłam ze zdenerwowania czoło.
- Dlaczego nie?
 - Żartujesz, tak?
- Nie. - uniósł swoje brwi, na co w odpowiedzi znowu zmarszczyłam swoje. – Po prostu ciekaw jestem.- popatrzył mi prosto w oczy, kiedy powoli zwilżyłam swoje usta.
- A jak tam… eee… twoje dziecko? To dziewczynka, tak? -szepnęłam półgłosem, a on zatrzepotał rzęsami.
- Tak. Nazwałem ją Jess. – diaboliczny głos Harrego wywołał dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa. Gwałtownie potrząsnęłam głową, kiedy poczułam jaki wpływ wywiera na mnie sam dźwięk jego ochrypłego głosu. Moje własne ciało mnie zdradziło. Moje ciało to suka.
- Dużo wypiłaś? Mam cię odwieźć do domu?
- Nie, przyjechałam tu z Joe. - nerwowo przeczesałam włosy palcami.
- Nie wiedziałem, że teraz się z nim umawiasz.
- Nikomu nie spowiadam się z mojego życia prywatnego. - syknęłam.
- To chyba dobrze, nie?
- Chyba tak. – rzuciłam oschle. Co jest ze mną nie tak?!
Nagle usłyszałam kroki.
- Jednak postanowiliście porozmawiać? – Boże, po co ten kretyn przylazł?
Podszedł do mnie i przycisnął usta do mojej skroni.
- Jesteście ze sobą? – zapytał, Styles.
- Ni…
- Tak. Ja i Stella jesteśmy razem. – przerwał mi ten Zboczony Kretyn.
- Oh… szczęścia. - Nerwowo przygryzłam dolną wargę, gdy jego wzrok niebezpiecznie pociemniał.
- A jak tam z Alexis, Styles? Myślisz o jakimś złączeniu? – zesztywniałam.
- Myślę, czy oświadczyć się ponownie Alexis. -  zerknął na mnie, a ja spuściłam wzrok. Jak to … oświadczyć?
- Super! Mam nadzieję, że nas zaprosicie na ślub? – spytał irytująco uradowany, Ciemnooki. Przymknij ryj, cwelu.
- Jeśli chcielibyście…  Stella, chciałabyś?
Nie odpowiedziałam. Z trudem przełknęłam ślinę i ledwo zauważalnie skinęłam głową. Kąciki jego ust lekko zadrżały w nikłym uśmiechu.
- Możemy wracać? - rzuciłam półgłosem.
- Jasne. - Joe chwycił mnie za dłoń, a ja aż się wzdrygnęłam. To tylko udawane, wytrzymaj Stella.
- Dobrej nocy, Stello. - powiedział miękko, Styles. Odwróciłam swoje wilgotne oczy, a w moim gardle uformowała się ogromna kula nie pozwalająca wydusić mi z siebie słowa.
Kiedy tylko wsiedliśmy do auta zapadła grobowa cisza, jednakże bardzo mi ona odpowiadała. Siedziałam na tym skórzanym fotelu zszokowana i  równocześnie sparaliżowana. Łzy zaczęły powoli skapywać z moich policzków.
- Wiem, że to niezgodne z kontraktem, ale chcesz o tej całej sytuacji porozmawiać?
- A chce ci się mnie słuchać? – wyszlochałam, pociągając nosem.

- Jestem dobrym słuchaczem. 





***
Witajcie!
Jak obiecałam, piątkowy 
wieczór-nowy rozdział. 
Średnio podoba mi się ten rozdział, ale może dlatego, bo źle się czuję. 
Druga część tego rozdziału pojawi się w niedziele o tej samej porze. 
W razie błędów, przepraszam :c
Czytasz-Komentujesz-Motywujesz
Lof/ Saki chan

25 komentarzy:

  1. Pierwsza xD

    nie no sorry <3 rozdział jak zwykle świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAA!!!! wreszcie *_____* jaram sie <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Jebany na asku siedział XD hahahha :D świetny rozdział kochanie xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jak zwykle :') love xo. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Troszkę krótki :(
    ale świetny!
    Ponownie się oświadczyć?
    what

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny jak zawsze ! *__*

    OdpowiedzUsuń
  7. Harry ty idioto !
    i tak cię kocham <3
    świetny rozdział :D
    czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Em.. Harry idioto z suką chcesz się żenić?! Za dużo wypił xDDDD
    Rozdział super *o* Czekam na ciąg dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
  9. jkbvuijkbvilujkvbdiewjkvsdpoqwflnkaschbkjdfnuhiefwkjnsc uwielbiam to <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne *.* dfdfghdfhfg <333

    OdpowiedzUsuń
  11. to opowiadanie jest booooooooooooskie!

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam. czekam z niecierpliwością na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej *___* Nie wiem co powiedzieć, ale chyba jedno słowo ciśnie mi się ja usta. DZIĘKUJĘ, dziękuję że zaspokajasz moja duszę tym rozdziałem, że tworzysz coś tak wspaniałego. Jesteś tak utalentowana, że brakuje słów. Pisz tak długo aż starczy ci sił. Karm innych swoją twórczością. ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. O kurwa smutno mi :C
    Joe moze jej pomóc :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudooowne!
    Masz talent dziewczyno i ci tego bardzo zazdroszczę :C
    pisz dalej,pisz ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudny, z niecierpliwością czekam na 7 rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Przecudowny, zakochałam się w nim <3 Masz ogromny talent do pisania tego typy opowiadań. Myślałaś kiedyś o napisaniu książki?
    +Dziękuje za autograf, mam nadzieje że kojarzysz ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ej Styles serio?! Oświadczyć się tej suce za przeproszeniem?! -,- popieram komentarz wyżej, zastanów się nad napisaniem jakiejś książki bo masz naprawdę WIEEELKI talent! ♥ pozdrawiam i czekam, ily x

    OdpowiedzUsuń