Przeczytaj
notkę pod rozdziałem <3
Miłego
czytania ^^
****************
Zrobiliśmy
rundkę dorożką wokół parku i kazałam pojechać mu do mieszkania moich rodziców.
Kiedy dojechaliśmy do tego ogromnego budynku, Joe spojrzał na mnie przenikliwym
wzrokiem. Szczerze to się cieszyłam, że przez resztę drogi nie odezwał się do
mnie ani jednym słowem. Siedział wytrwale patrząc na drogę.
– Dziękuję za dzisiejszy wieczór. – powiedziałam,
gdy obchodził samochód, aby otworzyć mi drzwi.- Wejdziesz?
Westchnął cicho, zakłócając przeciągającą się
ciszę.
- Jeśli mogę? Chciałbym cię wysłuchać.
Skinęłam głową i z wahaniem zaczęłam kierować
się do drzwi frontowych.
Zamknięte.
Szarpałam za klamkę, dzwoniłam dzwonkiem, ale nikt
nie otwierał.
Kurwa!
- Wszystko okey? - rzucił szybko.
- A wygląda jak by było okey?! - bąknęłam z
irytacją.
- Daj. – odsunął mnie na obok i zaczął pukać do
drzwi. Serio? Ten dom jest tak wielki, że nawet pukania nie usłyszysz.
- Przestań to na nic. Widocznie ta idiotyczna baba
zrobiła to specjalnie. – zmarszczyłam czoło.
Chłopak wyrzucił ręce w powietrze.
- Więc, gdzie będziesz teraz nocować? Masz gdzie
się zatrzymać? – czy on się o mnie
martwi?
- Raczej nie, więc dzisiejszy dzień będę kimała na
dworze. – walnęłam pięścią o drzwi.
Ciemnooki złapał mnie szybko za rękę.
- Przestań. Może chciałabyś zostać u mnie w domu
na noc? - zapytał niepewnie, na co skonsternowana uniosłam brew.
- Słucham?! Wiesz jak to by wyglądało?
- To chcesz spać na dworze?! –Zmarszczył czoło na
moment, ale jego twarz zaraz złagodniała, kiedy spuściłam wzrok.
Nie chciałam spać na dworze, ale też nie chciałam
spać u niego w domu. Znałam go dopiero jeden dzień. Nie wiedziałam, czy mogę mu
ufać, chociaż podpisałam z nim ten cholerny kontrakt. Zrezygnowana spojrzałam
na niego.
- Dobra, ale łapska przy sobie!
***
Tak jak się domyślałam, mieszkał w apartamentowcu.
Wszystko w klasycznym wystroju, przez co
czułam się komfortowo.
- Chcesz coś do picia? – zapytał rzucając czarną
marynarkę na skórzaną sofę.
Zamiast odpowiedzieć, ja oglądałam jak powoli
rozpina cztery pierwsze guziki białej koszuli.
Podniosłam wzrok na Jonasa, jakbym po raz pierwszy oglądała
mężczyznę w koszuli. Uśmiechnął się, a ja poczułam wylewające się rumieńce na
moich policzkach.
Poruszał ustami.
- Co? - zmarszczyłam brwi.
- Pytałem, czy wszystko w porządku?
Skinęłam głową, a on podszedł do lodówki i wyciągnął kilka jakiś produktów.
- Pytałem, czy wszystko w porządku?
Skinęłam głową, a on podszedł do lodówki i wyciągnął kilka jakiś produktów.
- Stello? - obniżył ton swojego głosu dając mi
wyraźnie do zrozumienia, żebym spuściła z surowości mojego tonu, na co
przewróciłam oczami i ruszyłam do wysokiego blatu przy którym ciął chyba
marchewkę. Zaczęłam kręcić się na swoim miejscu jakby nie mogąc znaleźć dla
siebie wygodnej pozycji, a on po prostu kroił i przyglądał mi się.
- Co? - bąknęłam.
- Przecież nic nie powiedziałem. - uśmiechnął się i prawie, prawie zobaczyłam ten jego pełny uśmiech ukazujący całą biel jego prostych zębów. Byłam tak blisko niego, że spostrzegłam ten jego błysk w lewym oku. Pachniał drogimi perfumami. Czy on jest mną rozbawiony? Dlaczego?! Dziwny z niego człowiek. Tylko ja wyczuwam niezręczność między nami?
- Co? - bąknęłam.
- Przecież nic nie powiedziałem. - uśmiechnął się i prawie, prawie zobaczyłam ten jego pełny uśmiech ukazujący całą biel jego prostych zębów. Byłam tak blisko niego, że spostrzegłam ten jego błysk w lewym oku. Pachniał drogimi perfumami. Czy on jest mną rozbawiony? Dlaczego?! Dziwny z niego człowiek. Tylko ja wyczuwam niezręczność między nami?
Po
dwudziestu minutach podał mi omleta ozdobionego marchewką. Jezu, ale debil. Spojrzałam raz jeszcze w dół na talerz. Omlet
pomimo tej zidiociałej marchewce, wyglądał całkiem apetycznie. Nabrałam porcję
na widelec i wsunęłam do ust, po czym odłożyłam sztućce obok talerza. Joe
westchnął i usiadł obok mnie.
- Więc, o co chodzi? - odezwał się w końcu.
- Z czym? - lekko zmrużyłam oczy uważnie mu się przyglądając.
- No z Stylesem.
Przygryzłam wargę, jednak szybko ją uwolniłam. Musiałam mu odpowiedzieć, chociaż nie. Nie musiałam, ale chciałam się komuś wygadać. To strasznie mnie męczyło.
- No więc, Harry to moja pierwsza miłość. - minęła chwila zanim cokolwiek powiedział, a jego twarz na ułamki sekundy zalała się szokiem, zanim otworzył usta. Wziął głęboki oddech i znowu nie mogłam nic odczytać z jego rysów.
- Dlatego jest między wami tak.. niezręczna sytuacja?
- Niezręczna? - zapytałam zaskoczona. Przełknęłam jeszcze kilka kolejnych porcji omletu, popijając wodą, którą mi wcześniej uszykował.
- Tak, to było do przewidzenia.
Westchnęłam cicho.
- Nie widziałeś gazet?
- Więc, o co chodzi? - odezwał się w końcu.
- Z czym? - lekko zmrużyłam oczy uważnie mu się przyglądając.
- No z Stylesem.
Przygryzłam wargę, jednak szybko ją uwolniłam. Musiałam mu odpowiedzieć, chociaż nie. Nie musiałam, ale chciałam się komuś wygadać. To strasznie mnie męczyło.
- No więc, Harry to moja pierwsza miłość. - minęła chwila zanim cokolwiek powiedział, a jego twarz na ułamki sekundy zalała się szokiem, zanim otworzył usta. Wziął głęboki oddech i znowu nie mogłam nic odczytać z jego rysów.
- Dlatego jest między wami tak.. niezręczna sytuacja?
- Niezręczna? - zapytałam zaskoczona. Przełknęłam jeszcze kilka kolejnych porcji omletu, popijając wodą, którą mi wcześniej uszykował.
- Tak, to było do przewidzenia.
Westchnęłam cicho.
- Nie widziałeś gazet?
Potrząsnął głową.
- Harry wyznawał mi miłość, chociaż tak naprawdę nie czuł nic do mnie.
- Wykorzystywał twoje uczucia?
Linia szczęki Jonasa momentalnie się napięła.
- Nie, ale tak się czułam.
- Czujesz coś do niego jeszcze? - odparł poirytowanym tonem.
- Nie wiem. Minął rok, mam mętlik w głowie. - bąknęłam.
Niepewnie zakołysałam się na swoim krześle i w poczuciu dziwnego uczucia w środku spuściłam wzrok na zimnego już omleta.
- Mam ochotę uderzyć pięścią w twarz, Stylesa. Pomimo tego, że jesteś bardzo irytującą osobą.- odezwał się nagle Joe, ale jego głos zdradzał dziwne napięcie, jakby był rozzłoszczony.
- Co?
- Mężczyzna powinien tak nie postępować. - odparł lekko poirytowany.
- No co ty…
- Harry wyznawał mi miłość, chociaż tak naprawdę nie czuł nic do mnie.
- Wykorzystywał twoje uczucia?
Linia szczęki Jonasa momentalnie się napięła.
- Nie, ale tak się czułam.
- Czujesz coś do niego jeszcze? - odparł poirytowanym tonem.
- Nie wiem. Minął rok, mam mętlik w głowie. - bąknęłam.
Niepewnie zakołysałam się na swoim krześle i w poczuciu dziwnego uczucia w środku spuściłam wzrok na zimnego już omleta.
- Mam ochotę uderzyć pięścią w twarz, Stylesa. Pomimo tego, że jesteś bardzo irytującą osobą.- odezwał się nagle Joe, ale jego głos zdradzał dziwne napięcie, jakby był rozzłoszczony.
- Co?
- Mężczyzna powinien tak nie postępować. - odparł lekko poirytowany.
- No co ty…
- Dlaczego jesteś wredna? - zapytał marszcząc
brwi.
- Bo mogę.
- To strasznie denerwujące.
Przewróciłam oczami i westchnęłam zmęczona.
- Masz coś do picia?
- Bo mogę.
- To strasznie denerwujące.
Przewróciłam oczami i westchnęłam zmęczona.
- Masz coś do picia?
- Chodzi ci o wodę czy..?
Czy on jest tępy? Odsunęłam od siebie talerz i
wstałam z krzesła.
- No masz w domu coś eee… z alkoholu?
Nie! Co ty wyprawiasz, Stell!
- Może być whisky?
Skinęłam głową.
- Może być - odpowiedziałam nieśmiało.
- No masz w domu coś eee… z alkoholu?
Nie! Co ty wyprawiasz, Stell!
- Może być whisky?
Skinęłam głową.
- Może być - odpowiedziałam nieśmiało.
***
Czułam się już lekko wcięta, ale przysięgam, że
nie byłam pijana. A może jednak? Byłam w fazie zaprzeczania samej sobie, a to
nie wróżyło nic dobrego, jednakże czułam się po prostu dobrze.
Może to dlatego, że wypiłam ciut za dużo i czułam
się pijana. Zaraz, przecież nie byłam pijana. Uśmiechnęłam się sama do siebie i
przeczesałam palcami włosy. Nie mogłam być pijana, przecież wypiłam tylko kilka
szklanek tego trunku. Nic mnie nie martwiło. To tak, jakby bym uwolniła się w
końcu od zmartwień i mogła poczuć się
wolna.
- Stella, może chcesz się położyć do spania? -
usłyszałam głos chłopaka i zmarszczyłam brwi skonsternowana. Nie wypił nawet
kropli, może chciał mnie upić, a teraz wykorzysta?! Chociaż… jest przystojny,
więc czemu nie?
Rany Stella! Nie jesteś dziwką!
- Mógłbyś wyluzować.
- Nie przywiozłem cię tutaj, żeby cię upić.- był
bardzo poddenerwowany. O co mu do cholery chodzi?
- Wiem, ale powiedź. Jestem sexy? – zrobiłam pozę
modeliki lekko chwiejąc się na nogach. Nie
jestem pijana!
- Tak bardzo, pijana jesteś. - uśmiechnął się do
mnie.
- Nie jestem pijana! – wydęłam usta.
- Chyba jednak jesteś, Stello.
- Oj przestań, dziadku! – Uniósł jedną brew.
- Dziadku?
Zachichotałam mało atrakcyjnie na co Joe wybuchnął
gromkim śmiechem.
- Powiedź, podobam ci się, nie?
- Jesteś bardzo rozgadana i żartobliwa jak
wypijesz, Madison - zaśmiał się lekko, a ja wywróciłam oczami, żeby powstrzymać
samą siebie od śmiechu. Umilkł na chwilę, po czym westchnął głośno.
- Chodź do lóżka. – złapał mnie za ramię.
- Chcesz uprawiać ze mną seks? - Uśmiechnęłam się
zawadiacko prostując swoje ciało. Pan
Nudziarz pociągnął łyka ze swojej butelki whisky. To wyglądało naprawdę
obiecująco. Nie wiedziałam nawet dlaczego myślę o takich bzdetach, ale chyba
wypiłam już dzisiaj wystarczająco dużo. Ale, nie, przecież nie byłam pijana,
tylko lekko wcięta, prawda?
- Nie, żebyś mogła odpocząć. – złapał mnie za talię
i bardzo powoli prowadził korytarzem. Miał bardzo unikatowy zapach. Jego szorstka
broda lekko ocierała się o moje czoło. W pewnym momencie zatrzymałam się, przez
co wpadł na mnie z takim impetem, że straciłam równowagę i wleciałam wprost w
jego ramiona.
Zszokowana całą sytuacją nie wiedziałam co zrobić,
ale nie chciałam wstawać. Ciągnęło mnie coś do tego głupka, a może to że byłam
pijana. NIE!
Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie Stylesa. Jego
usta, oczy i dotyk. Brakowało mi go.
Spojrzałam na osobę pode mną i wyobraziłam sobie,
że to on. Że to Harry.
I właśnie w jednej chwili poczułam jego usta na
swoich. Jego wargi były przyssane do moich, ale póki co miałam je zamknięte, w
końcu chłopak nachalnie wepchnął mi do nich język, ale nie miałam na co
narzekać, bo sama po chwili odwzajemniałam pocałunek. To wszystko działo sie w
tak szybkim tempie, że nim się zorientowałem, a Harry napierał swoim ciałem
o moje i czułam, że jego krocze wraz z wybrzuszaniem perfidnie ociera się o
mój brzuch...
- Kurwa Joe, co my robimy?! – wstałam szybko czując,
że za chwilę znowu upadnę. Za dużo wypiłam….
***
No to eee…
Druga część rozdziału za nami.
Sorry, że
tamten był taki krótki, ale naprawdę źle się czułam.
Chciałam
Was poinformować, że możecie zadawać pytania Harremu jak i Emily, a nie długo
również Stelli z tego opowiadania.
Chciałabym również prosić aby każdy kto przeczytał ten rozdział zostawił po sobie jakiś ślad. Chociaż
krótki komentarz, ponieważ za tydzień jadę do kliniki i nie wiem ile tam będę,
chcę dodać dla Was 3 rozdziały w tym tygodniu, ale nie wiem czy będziecie
chcieli tak szybko je przeczytać.
Czyli:
Dzisiaj
dodaje II część szóstego rozdziału.
Środa: siódmy rozdział.
Piątek: ósmy
rozdział.
Niedziela: dziewiąty rozdział.
Niedziela: dziewiąty rozdział.
Pasuje Wam
taki termin?
Jeszcze raz
proszę Was o pozostawienie opinii, to naprawdę ważne.
Ask
Harrego: http://ask.fm/HarryStylesST
Ask Emily (siostra
Hazza): http://ask.fm/EmilyStylesSL
Do następnego <3
No i kisski :D W jednym momencie coś Ci się chyba rypło, bo Zayn się pojawił o.O xd Mi tam się jak zawsze podobało :) Uwielbiam Twojego bloga, chociaż chciałabym, aby notki były dłuższe. Wstawiaj te rozdziały nawet wcześniej, niż uprzedziłaś :D
OdpowiedzUsuńREWELACJA! <3
Rypłam sie, bo pisałam prolog na następnego bloga, ale tym razem o Zaynie. Przepraszam za pomyłkę <3
UsuńWidzę, że skopiowałaś tekst z fanfictiona o Maliku -.- i pewnie to ci się nie pomyliło z jakimś tam prologiem z Zaynem tylko zapomniałaś wykasować jego imie -.- (żałosne...) Myślałam, że ty masz taki świetny sposób pisania, ale jak widzę nie....zawiodłam się na tobie...
UsuńTyle, że to prawda. Pisałam prolog o Zaynie i kiedy pisałam ten rozdział po prostu napisałam imię Zayna.
UsuńJa piszę tego bloga, a czasami nie wiem jak opisać nie które sytuację ponieważ jestem nowicjuszką z tym blogiem. Nigdy nie pisałam ff a to jest mój pierwszy blog. Dlatego jeśli coś jest podobnie to przepraszam. Po prostu mogą być podobne sytuacje ale fabuła jest inna. Wszystko sama wymyślam i czasami siedzę nad jednym rozdziałem kilka godzin. Mów, co uważasz.
Ja nie mam słów jak opisać ten rozdział :O
OdpowiedzUsuńChociaż jest w nim ten Joe to i tak mi się podoba.
Nie mogę się doczekać następnej notki i mam nadzieję że w tym szpitalu cię wyleczą <3
Stella całuje Joe, czy jestem zadowolona?
OdpowiedzUsuńNIE
Stella jest Hazza ;/
Ale przynajmniej wyobraziła sobie jego i za dużo wypiła, chociaż się wypierała hahhaa.
Czekam na next i jestem zgodna z twoim harmonogramem <3
Im szybciej rozdziały tym lepiej :)
Super!
OdpowiedzUsuńJak zawsze niesamowity <3
OdpowiedzUsuńKrotko mówiąc za-je-bi-sty <3
OdpowiedzUsuńSerio TRZY RAZY W TYGODNIU?!
OdpowiedzUsuńZAWAŁ <3
hyhyhyhy pocałowali się :D jaram się uuuu ;)
OdpowiedzUsuńczekam na te kolejne rozdziały :D będę miała co czytać uhuhuhu ;)
Wenyyy ! xx
aksgsahsdgsdj ! :D POCAŁOWALI SIĘ ! :D nie wiem czemu ale mam podjarke z tego powodu XDD nie mogę się doczekać next'a :D xx
OdpowiedzUsuńOMG! JOE I STELLA!
OdpowiedzUsuńnaszczęście ona myślała że to Hazz mhmhmhmhmh
Czekam na next i odpowiadają mi twoje terminy :) ;*
Takk <3 Kocham , Kocham , Kocham ♥
OdpowiedzUsuńgenialne :*
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny :3 podoba mi się Twój harmonogram czekam niecierpliwie <3
OdpowiedzUsuńja pierdole. Ja pierdole. JA PIERDOLE!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem jak opisać ten rozdział <3
Bossski kochana
OdpowiedzUsuńP.s powodzenia w klinice :* ♥
Cud miód i malinka ^^ :3
OdpowiedzUsuńWidzę, że kawałek tekstu ukradłaś z innego bloga (fanfiction o Maliku) oryginalne (y) -.-
OdpowiedzUsuńNie ukradłam po pierwsze, a po drugie zawsze inspiruje się innymi blogami jednakże fabuła jest moja. To tyle.
Usuńhaha dobre! Weź czytam ff o Zaynie i jakoś nie jest ten blog podobny do tego bloga, więc lepiej się zamknij.
UsuńZobacz tą fabułe i ff o zaynie. Nic się nie zgadza. A że może być troszke podobna sytuacja to nic nie szkodzi. Ja będę nadal czytała tego bloga <3 Czekam na nexta i odpowiadają mi Twoje terminy Saki. <3
O w końcu, przeczytałam wcześniejszy rozdział, ale już mi się nie chciało komentować.
OdpowiedzUsuńSuper,a le Stella i Joe... pocałowali się i się zdenerwowałam.
Może to przez to, że się napiła i dlatego...
Boże ale się zdenerwowałam!
Co do terminów to mi się podobają, bo szybciej poczytam następne rozdziały ^^
Kiedy Stella będzie w końcu z Harrym?!
Nie mogę się doczekać ;x
jak dla mnie toooo mało Hazza dużo Jonasa....
OdpowiedzUsuńPisz więcej o Harrym <3
Jezu Stella, serio? >.<
OdpowiedzUsuńterminy mi odpowiadają :P
Jeny jaram sie nie zwracaj uwagi na te hejty wyzej miej to gdzies i rob swoje bo to jest skx akndkajxnsna jeny co z harrym gdzie on jest,trzy razy w tyg djxnajsjs czekam na śr <3
OdpowiedzUsuńCudny,
OdpowiedzUsuńale Stella nie powinna się całować z nim
wyobrażała sobie Harry'ego więc to chyba jedyny powód ich pocałunku, ale mimo wszystko nie powinno do tego dojść.
życzę weny i czekam na następny! :D
Wyjątkowo chcę już środę!
Kocham to Kocham to Kocham to ♥
OdpowiedzUsuń♥_♥
OdpowiedzUsuńPewnie ze pasuje ! Bardzo sie ciesze ze dodasz je w przeciagu tyg. :>
OdpowiedzUsuńPoprostu zajebisty rozdział Emilko <3 kocham twoje opowiadanie <3 /Lovetoloveyou
OdpowiedzUsuńjezu kocham <3
OdpowiedzUsuńCudo! Matko jak ja kocham to opowiadanie <33333 Czekam na next'a :D
OdpowiedzUsuńFajny rozdzialek :*
OdpowiedzUsuńBoskiee <3 Terminy kolejnych jak najbardziej odpowiadają, mogłabym to czytać co chwila bez przerwy, więc jeszcze lepiej, że tak szybko. A tak poważnie, cudnee ! <3 Czekam na next. :D
OdpowiedzUsuńCzekaj czekaj..Joe zły na Hazze?
OdpowiedzUsuńIch kolejne spotkanie bedzie ciekawe :D
Hahah, wiedzialam ze sie wkoncu beda calowac ale ona wyobrazala sobie Stylesa ^^ /@Naadziejaa
OMG! Stell całuję Joego. O KURWA!!! Ale tak ogólnie fajny blog :D
OdpowiedzUsuńJej kocham ten blog.
OdpowiedzUsuńChce juz następny rodział ❤️
Boski rozdział :3
OdpowiedzUsuń+ termin jak najbardziej odpowiada :)
Terminy pewni ze odpowiadaja .! Doczekac sie nie moge ;>
OdpowiedzUsuńHahahah pijana Stella to taka szalona Stella! :D rozdział meega! Hahah xd czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuń